Nazbieralo sie ich troche.
Tak wiec dzis misz-masz, czyli co ostatnio udalo mi sie zrobic i nie tylko ostatnio.
Jak wiecie naprawde duzo czasu spedzam przy maszynie, duzo rzeczy sie powtarza wiec nie pokazuje.
Takie pele-mele juz u mnie bylo, ale bardzo dawno temu, tamto jest moje i dumnie wisi sobie w salonie, a to jest dla pewnej przemilej Pani Ani, serdeuszko ponizej rowniez.
Na pierwszam zdjeciu widac kawalek nowego lampionu, postanowilam tez go pokazac, to calkiem niedawny zakup w Holandii.
Mam jeszcze ochote na sredni i najmniejszy, tylko czekam na dostawe. Ten jest spory bo ma prawie 70cm wysokosci.
Wieczorami juz od jakiegos czasu migaja plomyczki swiec. Ktore o tej porze roku uwielbiam, w ogromnych ilosciach.
*****************************
Z fotografowaniem duzych powierzchni mam problem, bo gdzie ulozyc tak wielki obrus jaki uszylam.
Ma 2x3 metry, tak duzego stolu nie posiadam, no moze ten na tarasie by sie nadal, ale nie chcialam wychodzic ze snieznobialym obrusem na dwor przy takich pogodach jakie teraz mamy.
A wiec pokazuje tylko czesc, mylse ze jest najciekawsza :)
Aksamitna tasiemka oraz grafiki na kazdym rogu dodaja mu charakteru i niezwyklej elegancji.
Z bieznikiem juz mialam latwiej, dal sie sfotografowac.
I na koniec jeszcze dwa woreczki, ten jest na klamerki.
Chyba pierwszy moj woreczek z falbanka, tu sie usmiecham do Bree, bo ona jest mistrzynia w ich szyciu.
Z kolei ten jest dla chlopca, na szkolno- gimnastyczne przybory.
Pozdrawiam Was wszystkich niezwykle cieplutko.
Atena