środa, 23 lutego 2011

O zawieszkach i nie tylko

Zawieszki jak dla mnie to wdzieczny temat, lubie je tworzyc, moga przybierac roznorodna forme, zastosowanie czy wyglad. Jak tylko dostalam te retro obrazki z manekinami od Bree, od razu widzialam je na surowej tkaninie i zabralam sie do pracy. Przy okazji powstalo tez kilka innych.
Sa usztywnione bo w srodek wszylam tekturke.




Z innej beczki, serduszko zamowione przez Agate.

Podobny woreczek juz kiedys pokazywalam.


Szpulki ostatnio jakos tak latwo wpadaja w moje rece, te trzy kupione na starociach, od zawsze marzyly mi sie z kolorowymi nicmi :-)


Slonce ktore od kilku dni pieknie swieci zaprasza do spacerow, ale minusowa temperatura skutecznie odstrasza. Tak wiec i ja czekam z utesknieniem na wiosne, na razie mam jej namiastke na parapecie. Mam tez szafirki ale o nich nastepnym razem, niech podrosna.






Jeszcze slowko o ostatnim poscie a raczej o komentarzach, bo byly dla mnie tak mile i przyjazne.
Czytajac je buzka usmiechala sie, fajnie jest wiedziec, ze to co robie i pokazuje podoba sie i jest zrodlam inspiracji.
Pozdrawiam Was niezwykle cieplo.
Atena

czwartek, 17 lutego 2011

Roczek Drewnianej i moje małe spełnione marzenie.


Dokladnie rok temu napisalam pierwszego posta, alez ten czas leci.
Najpierw bylam czytelniczka wielu inspirujacych blogow, przegladalam, podziwialam w rezultacie zapragnelam stac sie posiadaczka wlasnego.
Z chwila zalzenia Drewnianej Szpulki w ogole nie myslalam ze ta przygoda bedzie tak dlugo trwac.
I ze tyle osob bedzie chcialo odwiedzac to moje miejsce, dziekuje Wam.
Mam poczucie ze zawiazalam przyjaznie, na razie wirtualne ale kto wie....
Dla mnie jest odskocznia, wciaga, napedza do dzialania, dobrze mi tu.
Zycze sobie i Wam aby ta nasza przygoda trwala jeszcze dlugo, dlugo!

****************************************************
Jakis czas temu spelnilo sie moje male kuchenne marzenie, za sprawa tesciowej mam wymarzony robot KitchenAid (kolor wybrany przez tesciowa,trafiony w dziesiatke,widac jak mnie zna). Jest naprawde idealny i ile czasu mi oszczedza, bo wczesniejszy reczny mikser zabieral zbyt wiele, aby ubic bialka trzeba bylo z nim troche postac.


W komplecie jest miska do robienia lodow.


A pierwsze ciasto jakie upieklam z pomoca miksera to styropian, niedawno Bree je zachwalala, i rzeczywiscie mimo ze nie nie ma w nim sera smakuje jak sernik. Dla mnie fantastyczna alternatywa bo twarogu w Niemczech nie ma :-(

Po woreczku ze sztuccami pomyslalam ze sciereczka kuchenna tez bedzie fajnie wygladac.
I raczej bedzie pelnic funkcje ozdobna.



Nie mialam jeszcze okazji pochwalic sie efektem wymianki z Rosalia a jest nim przepisnik.
Bajecznie wykonany, w retro stylu, poprostu piekny.



*********************************************************
Na koniec mam jeszcze dla Was zdjecia z katalogu Impressionen, ktory na mnie zrobil duze wrazenie. Zapraszam do ogladniecia.







Pozdrawiam i zycze milego dnia!
Atena

czwartek, 3 lutego 2011

Niciak, koszyczek i saszetki

Jest, nareszcie skonczony i gotowy do uzytku.
O czym mowa o starym niciaku znalezionym w szopie u babci, przeznaczony do spalenia, na szczescie w pore go odnalazlam.
Byl dosyc zdezelowany, bez pokrywek gornych, ktore trzeba bylo dorobic.
Teraz owe zamkniecia sa z kawalkow deseczki na ktore nakleilam kanwe z haftem.
I udalo mi sie znalesc ciekawe porcelanowe uchwyty.







W srodku krawieckie atrybuty, ale jeszcze nie sa odpowiednio poukladane.
Kilka szpulek dostalo pastelowe wiosenne "ubranko" tak jakos ostatnio ciagnie mnie do tych delikatnych barw.




Teraz uwaga, wygladal tak

Tu kolekcja moich oryginalnych szpulek.
Z tych dwoch malenkich jestem szczegolnie dumna, maja 2 cm. wysokosci.


I kolejny niciak, ktory czeka na odnowienie, tylko na razie nie mam na niego pomyslu. Kupilam go na starociach za 5 euro, z zawartoscia, grzechem byloby go nie wziac.
A w srodku znalazlam min. szpulki, stare guziczki czy szydelka.

Tytulowy koszyczek na owoce w surowym stanie dostalam od mamy.

Tym razem pomalowalam go metoda ktora pokazywala Dag-eSz tu.
W rezultacie koszyczek jest bialy i sloje drewna sa widoczne.
Do srodka uszylam lniana serwetke z haftem i koronka.




Na koniec jeszcze kilka nowych tym razem kremowych saszetek z lawenda.
Grafiki na tych trzech pierwszych zaprojektowala dla mnie Bree, w moj gust trafilas idealnie:-)
Dziekuje za nie.




Pozdrawiam wszystkich serdecznie
Atena