czwartek, 30 czerwca 2011

Z tarasu...

Witajcie dziewczyny.
Wrocilam z Polski w niedziele i przede wszystkim chce wam podziekowac za zyczenia bezpiecznej podrozy i udanego wypoczynku.
Jak zwykle bylo wspaniale, leniwie, pogoda tez dopisala wiec wypad niezwykle udany.

A to co dzis chcialam pokazac bedzie w temacie tarasu.
Jakis czas temu pisalam o H&M, i nareszcie doczekalam sie przesylki, tuz przed wyjazdem listonosz przyniosl ogromne pudlo.
Po pierwsze cienki koc z falbankami ktory jak tylko zobaczylam w katalogu wiedzielam ze musze miec. Bardzo romantyczny, o luznym splocie w sam raz na chlodne poranki i wieczory spedzane na tarasie.



Dalsza czesc zamowienia to poduchy na wiklinowe krzesla. No teraz to sie siedzi, wygodne, dobrze wygladaja jestem z nich naprawde zadowolona, tym bardziej ze trafilam na przecene i kupilam je za polowe ceny:)



W bialym koszu drobna petunia zastapila lawende.



Ale to nie koniec krzeselkowych gadzetow, jakis czas temu wymyslilam sobie szyldy na owe krzesla. Ilez musialm sie naszukac aby cos interesujacego znalesc, i w koncu trafilam w necie na te slodkie male szyldziki.

W pierwszej wersji mialy byc zamontowane nieco nizej, ale w ostatecznsci jest tak:



Powiesksza sie kolekcja drewnianych swiecznikow, nie zebym specjalnie ich szukala ale jak sie trafi to biore.
Ten ponizej wytoczyl moj tato wg. mojego szkicu.
A swieczki ozdobialm dzieki pomocy niezastapionej Bree.

I kilka migawek tarasu, zdjecia robione jeszcze przed wyjazdem.



To tez nowy nabytek lampa oliwna, rewelacyjnie sie sprawdza.






Pochwale sie tez wygranym candy u Kaprys. Metalowe zawieszki juz znalazly swoje miejsca.

Wczoraj tez dotarla do mnie niespodziewana przesylka od Basi, ale o tym juz nastepnym razem:)

Pozdrawiam serdecznie
Atena

poniedziałek, 20 czerwca 2011

Błękit i biel

Czekalam na ten moment prawie rok, i nareszcie moglismy wybrac sie nad morze.
Den Haag lezy chyba najblizej i zawsze tam wracamy, wizyty te sprawiaja nam ogromna radosc.
Chociaz pogoda nie byla wymarzona, wiatr hulal we wlosach, to i tak bylo cudownie.
Odpoczywalismy, spacerowalismy po spienionej plazy nakrapianej muszelkami i gleboko wdychalismy swieze morskie powietrze.







Dluga plaza i piekne molo, dzielnica Scheveningen.



Na okolicznosc tego wyjazdu uszylam poduszki na lezaki, no niestety nie skorzystalismy z nich, bylo zbyt zimno. Zdjecia zrobione w ogrodku i domu.
Uszylam je w formie pol walka, pod spodem zapinane na guziczki.


Poduszki maja wszyte tasmy z guma, utrzymujace je na lezakach i ulatwiajace zakladanie.

A to byl pierwszy projekt grafiki, jak widac niezbyt udany.


W drodze powrotnej z Den Haag zahaczylismy o pobliskie miasteczko Delft.
Urokliwe stare miasto jest poprzecinanie siecia kanalow, zwiedzanie go zajmuje naprawde niewiele czasu, mimo ze bylismy juz dosyc zmeczeni skusilismy sie.





Zachwycila mnie napotkana wystawa sklepowa, po prawej stronie znajduja sie farby w bardzo oryginalnych puszkach.



Mam nadzieje ze dotrwalyscie do konca :)
Ale mam jeszcze info dla zainteresowanych drewnianymi szpulkami i klamerkami, TU mozna je nabyc.


Jutro czeka nas kolejny wyjazd tym razem wyruszamy do Polski na kilka dni, zatem zegnam sie z Wami na chwilke.
Pozdrawiam goraco i dziekuje za odwiedziny.
Atena

wtorek, 14 czerwca 2011

Uśmiecham sie

Na widok ktory od paru dni gosci na stoliku w sypialni.

Chyba nawet nie musze pisac kto jest autorka tych kostek.


Radosc posiadania ich sprawila mi Dagi Mara, kiedy to na swoim blogu oglosila chec zrobienia wymianki wlasnie na te kostki. Zgodzilam sie bez namyslu. I juz za pare dni mialam je u siebie, z napisem ktory moglam wybrac. Uwielbiam takie naturalne dekoracje w domu.

Oto kawalek House of Ideas u mnie.



W paczuszce znalazlam tez etykiety od razu gotowe do naklejenia.
Dagi wszystko jest idealne, i baaardzo mnie cieszy, DZIEKUJE!



Z kolei ja przygotowalam poszewke, ktora byla niespodzianka, bo o ile Dagi wybrala sobie woreczki to podusia byla utrzymana w tajemnicy.





I woreczki, kiedys prawie takie same uszylam na swieczki, do tych doszylam uchwyty bo maja byc do powieszenia.






Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
Atena