piątek, 27 września 2013

Najpiekniejsze dekoracje domu

Hej

Kolejne moje marzenie spelnilo sie, to cudowne uczucie :)
Juz pisze w czym rzecz.
Chociaz wiem ze wiele z Was ma Tę gazetke, pisalyscie mi o tym w mailach i komentarzach.
Do mnie dotarla wczoraj a od tygodnia jest na rynku.
To numer specjalny Mojego Mieszkania.
A w nim JA :)


Mozecie zobaczyc kilka jesiennych aranzacji oraz dwa stepy jak stworzyc dynie z kordonka i jak uszyc poszewke.
Oraz kilka innych pomyslow.




Jestem ogromnie przejeta tym wydaniem, wciaz tam zagladam.
Szczesliwa... to malo powiedziane.
Ciesze sie ze moja przygoda z Moim Mieszkaniem doczekala sie kontynuacji,wczesniej bylo blogowisko.
I dodam, ze i w tym numerze spotkacie znajome blogerki :)
Goraco polecam!






Bardzo dziekuje redakcji MM a w szczegolnosci redaktor naczelnej Pani Dorocie Jaworskiej, z ktora mialam przyjemnosc wspolpracowac przy tworzeniu tego artykulu.

Usciski i przyjemnego weekendu zycze!
Atena

środa, 18 września 2013

Len w roli głównej

Czesc wszystkim!

Na poczatek wianek.
Skusilam sie na wyzwanie wiankowe :) ktore zorganizowyly dziewczyny z Addicted to crafts (tam wiecej szczegolow i super nagrody)
Tematem przewodnim jest wianek, jak bedzie wygladal i z czego bedzie zrobiony zalezy tylko od naszej wyobrazni.
Troche zajelo mi obmyslenie tego idealnego ;) chcialam aby pozniej dlugo mogl wisiec u mnie.
Jak nie trudno sie domyslic w moim przypadku, jest z tkaniny a dokladnie z lnu.
Dosyc oszczedny w detale, ale fałdy sa tak dekoracyjne ze nie trzeba wiecej.


Malenka dynia, jest sezonowa dekoracja. Nastepna bedzie chyba bombka :)
No wlasnie dynie, bardzo bronilam sie przed zbyt szybkim nadejsciem jesieni.
Ale jest, i do mnie dotarla.
Jesien zawsze zaczynam od Festynu Dyni, ktory u nas odbywa sie w  ostatni weekend lata.
Kilka zdjec z tej imprezki mozecie ogladnac na drugim blogu
Atena Photography, zapraszam :)


Hokkaido na zupke.
Baby Boo na dekoracje.
:)))))
 


I wracam do tematu szyciowego, kilka rzeczy ktore kiedys i teraz powstaly.
Bialusienka lniana posciel do lozeczka.



 Prosta, dekoracje tworzy tylko falbanka.
Jak dla mnie idealna.


Komplet podusie i koszyczek.


Cos z rozowym, dla malenkiej krolewny :)
 

No i doskonale znane.
Obrazek ale z serduszkiem, tworza fajna calosc.

Co chcialabym Wam pokazac w najblizszym czasie, obrazuje to zdjecie.
Czas na zmiany, chyba kazdy potrzebuje wnetrzarskich zmian.
Nowe czarne  ramy, to akurat jest rewolujca na polce nad sofa.
Konkretne zmiany planuje w sypialni, łącznie z wymianą łóżka.
Ale o tych planach innym razem.


Usciski i milego popoludnia
Atena

wtorek, 10 września 2013

Noordwijk aan Zee

Tak jak planowalam weekend spedzilismy nad holenderskim morzem.
To byly dwa cudowne wrzesniowe dni.
Choc mialo byc Den Haag, w rezultacie zatrzymalismy sie w Noordwijk.
 Lubie poznawac nowe, wiec gdy okazalo sie ze hotel w ktorym chcielismy sie zatrzymac nie ma juz wolnych pokoi, padlo na miasteczko nieopodal.

Pogoda nie byla upalna, ale na szczescie nie padalo i wial dosyc cieply wiatr.
Czasem nawet slonko sie pokazalo.





 Nie lubie zatloczonych plaz, braku wolnych miejsc w kawiarniach ( w sezonie upolowanie miejsca z widokiem na morze graniczy z cudem)
 A teraz moglismy wybierac i przebierac.
Bylo spokojnie, leniwie i tak nam sie podoba najbardziej.








Tu postanowilismy poczekac na zachod slonca.
Jak ja dawno go nie widzialam  nad morzem.
Zatopilam sie w tym wiklinowym koszu sluchalam i sluchalam... szumu fal...




Bylo magicznie, takich widokow sie nie zapomina, a ja bede je jeszcze dlugo wspominac.
 





To byly niezwykle udane dni, wrocilismy naladowani nowa energia, syci wrazen.
Jeszcze tam wrocimy...
Do zobaczenia Holandio!
*


Sciskam 
Atena

czwartek, 5 września 2013

:)

Hej

Ja znowu nadaje z tarasu, dzis jest u mnie najprawdziwsze gorace lato!
Termometr pokazuje 31 stopni:)
Uwielbiam taka pogode i juz planuje weekendowy wypad do Den Haag.

***

Na poczatek chcialam pokazac pewna roslinke.
Jakis czas temu w kwiaciarni, dokladniej wtedy kiedy usmiechaly sie do mnie  wrzosy, dobrze ze ich nie wzielam przy takim sloncu pewnie by nie wytrzymaly hihi
Znalazlam to:


Mysle sobie chyba Corokia, ale pewnosci nie mialam.
Wiec pytam pania kwiaciarke (bo zadnej etykiety nie bylo) 
Ku mojemu zdziwieniu ona tez nie wie, wola kolezanke, ktora tylko wzrusza ramionami, hmmm...
Ok biore, obojetnie jakby sie nie nazywalo.


Po powrocie porownujac te delikatne listki do tych ze zdjec w necie stwierdzam ze to Corokia :)
 Bardzo dobrze jej chyba u mnie bo puszcza mlode listki, w tej doniczce ja kupilam i na razie tak zostanie.
W domu nie mam zadnych kwiatkow, oprocz oczywiscie cietych w wazonach, ten ujął mnie swoim "surowym" wygladem.


***
Jak juz jestem na tarasie, to rowniez Was zapraszam :)
 Na stole lezy fantastyczna ksiazka wydana przez blogerke Angie Broen, prowadzaca blog Dreams Come True.
Swoja droga, ktora pochodzi z Polski :))))
Piekne wydanie, rewelacyjne vintage zdjecia, bialy dom Angie fajnie poogladac w wiekszym formacie, moc dotknac satynowych kart.

Najwspanialsze dla mnie jest zerwanie folii i pierwsze otwarcie ksiazki.
Towarzysza temu zawsze ogromne emocje.
Ciekawosc co jest w srodku chcialoby sie szybko zaspokoic, ale delektuje sie kazda obracana karta.
Wrazenia jak najbardziej pozytywne.

Kilka zdjec z ksiazki.
*poznajecie ten kwiatek?



A co znajdziemy w srodku, przede wszystkim dom Angie, jej sklep.
Oraz wizyty w domych u Christin  i Liane.



Posadzilam znowu biale hortensje, lubie jak dopiero rozkwtaja, celowo kupilam w malych pąkach.
 


Nizej szklany lampion od Agnieszki.
Zamowilam go z mysla o pewnym miejscu, tam niestety nie podpasowal mi i znalazl sie nad stolikiem singerowym :)
 



Pozdrawiam
Atena
ps: jesli jest tylko u Was taka piekna pogoda korzystajcie ile sie da!