Po bardzo dlugiej przerwie wrocilam!
W niedziele do domu, a dzis do blogowego zycia.
Troche ciezko bylo mi sie zabrac za ten pierwszy post, chyba sie odzwyczailam ;)Czy to mozliwe???
Mam nadzieje ze szybko znowu "wsiakne", ale musze wam napisac ze bardzo sie stesknilam.
Dlatego zaraz pozagladam do Was, jestem ciekawa waszych nowosci.
Obiecalam pokazac kilka fotek z pierwszego miejsca naszej podrozy czyli z Berlina.
Przywital nas deszczem ale za to zegnal 32 stopniowym upalem.
Nie zobaczylismy wszystkiego co mielismy w planach, w wiekszosci wszedzie trzeba bylo czekac w ogromych kolejkach (nawet 3 godzinnych) Dlatego lepiej jest kupic bilety wczesniej przez internet.
No ale co nieco zwiedzilismy.
Na flohmarkt tez trafilam, byl zupelnie inny od tych u mnie.
Choc byl maly to przepych i mnogosc rzeczy mnie zadziwiala.
Jesli ktos mialby ochote tez tam trafic podaje adres:
Straße des 17. Juni
Straße des 17. Juni
10623 Berlin-Charlottenburg
Krawieckie stoisko tez bylo, M musial mnie odciaglac stamtad sila hihi.
Imponujaca kolekcja tasiemek z inicjalami, mialam szczescie znalazlam swoje :)
Przy przegladaniu tych szablonow tez znalazlam swoje inicjaly :)
Oto moje zdobycze krawickie, ale kupilam tez spora ilosc starych kart pocztowych dla Mamy, niestety nie zrobilam zdjec. Stoisk z kartami bylo duzo, mozna tam znalezc naprawde prawdziwe perelki.
Polecam :)
Pozdrawiam i zycze milego weekendu!
Atena
Ale świetne!
OdpowiedzUsuńChciałabym pojechać.. :(
Super, że już jestś Ateno :-) Piękne miejsca i świetne zdobycze. Czyli teraz naładowałaś akumulatory i wracasz do pracy twórczej? :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Jak najbardziej :)
UsuńSkoro nie wszystko zobaczyliście, czyli będzie okazja żeby wrócić do Berlina ;-)
OdpowiedzUsuńFlomarkt na "17 Juni" odwiedzałam kilka razy i za każdym razem postrzegam go inaczej, jak dla mnie bardzo klimatyczny ;-)
Pozdrawiam Agnieszka
Witaj!Super,ze juz jestes:) Wiem jak to jest wrocic po dlugiej przerwie:)
OdpowiedzUsuńZdjecia sa super!Bardzo lubie Berlin.
Usciski:)
P.S. A łowy super !!!
OdpowiedzUsuńSzabblonik obłędny !!!
Super, że już jesteś-bardzo się stęskniłam :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia fantastyczne, zdobycze piękne,
Czekam na nowości :*
Buziaki-MZ
Fajnie że wróciłaś Atenko :)
OdpowiedzUsuńzapowiada się piękna relacja, Berlińska super, ale czekam na więcej!
pozdrawiam!
Fajnie, że już wróciłaś do blogowego świata, mam nadzieję, że urlop był bardzo udany i że przywiozłaś sobie różne cudeńka. Wypad do Berlina super, ja na takim flohmarku chyba mogłabym cały dzień spędzić, super zakupki porobiłaś i ta tasiemka taka piękna i szablon super, jestem zachwycona i muszę się kiedyś koniecznie wybrać do Berlina jak będę na urlopie w Goleniowie.
OdpowiedzUsuńTakie miedziane monogramy i mnie udało się upolować:)Zrobiłam z nich obrazek na płótnie, bo funkcję mają raczej dekoracyjną, prawda?
OdpowiedzUsuńMiło czytać, że urlop się udał.
Pozdrawiam ciepło!
Tak funkcja raczej dekoracyjna, tez tak mysle. Zreszta ja mam slabosc do starych krawieckich przydasi wiec gdyby mialy nawet lezec schowane w skrzyni, tez bedzie dobrze:)
Usuńpozdrawiam
Witaj w domu :)Udana wyprawa:)
OdpowiedzUsuńwitaj:)
OdpowiedzUsuńBerlin to wspaniałe miasto... wycieczka piękna!
a taśmy, które upolowałaś są fantastyczne!
pozdrowienia
Witaj po urlopie :) Zdobycze piękne są! A zdjęcia...aż poczułam ten klimacik...i niesamowitą chęć posiadania tych cudeniek ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Oj były , to były latem przygody... :)
OdpowiedzUsuńWitaj , cieszę się że urlop się udał :)
A że trafiła Ci się tasiemka z Twoimi inicjałami to naprawdę fuks :)
Miłego weekendu :)
Atenko, czy wiesz może do czego służy ten przedmiot z rączką i ząbkowanym kółkiem, który jest na jednym z Twoich zdjęć? Mam taki, w spadku po teściowej, ale nie znam jego przeznaczenia :)
OdpowiedzUsuńTo sa radelka, teraz raczej nie uzywa sie ich, a pomagalo przy kopiowaniu linii z papierowego wykroju na material.
UsuńO rany ale bym chciała pospacerowac sobie wśród takich perełek :)
OdpowiedzUsuńDobrze że urlop udany :)
pozdrawiam .
Przepiękne tasiemki z inicjałami upolowałaś na urlopie! Widuję je coraz częściej na krajowych blogach, ale ze mnie jakaś gapa bo mi nie udało się jeszcze takich upolować:)
OdpowiedzUsuńFajnie, ze urlop Ci się udał!!
Fajnie, że miałaś udany urlop.
OdpowiedzUsuńCudowne łupy:)
Ciekawa wycieczka.Dzięki! Nie znałam Berlina z tej strony :P
OdpowiedzUsuńajajaj...a miałam sie pytać ,co to za blaszki z literkami......rozpłaczę sie z zazdrości:))))...buuuu.....o tasiemce z własnymi inicjałami ...nie wspomnę:))a czy te cudne miejsce Atenko czynne jest tylko w weekendy?Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZ tego co czytam na strone http://www.marktcom.de/Berlin/1 to tak tylko w sobote i w niedziele.
UsuńW Berlinie byłam raz i pomimo, że lało cały czas, to jednak byłam zachwycona tym miastem. Widzę, że na wieży też byliście :-) Ja nie bardzo mogłam podziwiać widok z góry, bo wszystko było przykryte szarością deszczu i chmur.
OdpowiedzUsuńŚwietne zdobycze :-)
Pozdrawiam!!!
Tak na wiezy tez bylismy, ale bez czekania w dlugiej kolejce i tam sie nie obeszlo.
Usuńpozdrawiam
To czekanie w kolejce też pamiętam, a jeszcze dłuższe było w Pergamon Museum.
UsuńWspaniale, że jesteś urlop się udał i jesteś już z nami. Berlin jest piękny i ma kilka różnych twarzy, a skarby piękne:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBerlin to niezliczone miejsca pchlich bazarków. Można tam dostać oczopląsu :-)
OdpowiedzUsuńFajnie, że już jesteś !
Uściski
Och marzę o wypadzie do Berlina (na razie jedzie tam tylko jedna z moich narzut, fajnie ma ;-).
OdpowiedzUsuńZdobycze krawieckie Ateno.... do pozazdroszczenia, szablon wprost boski!!!! I te wszystkie radełka, guziczki, tasiemki....
Fajoska wycieczka :))
No i super, że już jesteś :)))
Uściski :)
Witaj Atenko po urlopie, cieszę się , że wypoczęłaś:)
OdpowiedzUsuńa zdobyczy Ci zazdroszczę:))
Pozdrawiam Cię serdecznie:)
Śliczne widoki nam pokazałaś , a te wszystkie starocia , boskie..
OdpowiedzUsuńAnetko, cieszę się, że już wróciłas i że urlop był udany:) Cudowności pokazujesz na tym Flohmarkcie, a on tylko w niedziele czy w tygodniu też? Ja do Berlina mam rzut beretem, może kiedyś namowię M:) tym bardziej, że wybieramy się w okolice do Legolandu:)
OdpowiedzUsuńale łupy cuuuudowne!!!!!
Aniu tylko w sobote i w niedziele, z tego co czytam na stronce o flohmarkach w tygodniu ten sie nie odbywa.
Usuńbuzka
Witaj Anetko!!!
OdpowiedzUsuńAle Ci zazdroszczę tego szperania no i tych skarbów. Ten serwis czerwony z pierwszego zdjęcia to bym bez zastanowienia kupiła:)
Tasiemki, ach tasiemki!!! i do tego z Twoimi inicjałami - super:)
Buziaki posyłam xxx
Gdybym wiedziała wcześniej o tych cudach to będąc w Berlinie na pewno zajrzałabym i czegoś poszukała. Najbardziej podobają mi się szablony z inicjałami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Jakie wspaniałe fotografie ;) cieszymy się że już jesteś :] Pozdrawiam, www.monika-paula.blogspot.com
OdpowiedzUsuńAnetko, przepiekne zdjecia! Cudenka zdobylasz...i te blaszki-szablony z monogramami...marzenie!
OdpowiedzUsuńSciskam ♥
Witam, witam serdecznie po powrocie z tak owocnych wakacji. Za taki targ staroci dałabym się pokroić. Ciekawa jestem czy uda mi się kiedyś upolować taką wstążeczkę z moimi inicjałami. Blaszki..........szkoda pisać są urocze i podobnie jak Qra Domowa, będę płakać z zazdrości. Cieszę się, że już wróciłaś i będę czekać na twoje cudowne prace.
OdpowiedzUsuńo rany,ale łupy!!!! te tasiemki są boskie, ja mam od Ani z Francji ale niestety nie z moimi inicjałami:)witaj serdecznie po urlopie:)tęskniliśmy
OdpowiedzUsuńWitaj Atenko w blogowych progach,wypoczęta?Akumulatorki naładowane?:)
OdpowiedzUsuńŁupy przepiękne napatrzeć się nie mogę na te cuda,szczególnie na te blaszki z inicjałami.Pozdrawiam!
Heloł :)
OdpowiedzUsuńno to widac, że urlop się udał :)
pozdrawiam
Joasia
Anetko, jak się cieszę, że jesteś!znów będzie można nacieszyć oczy pięknymi rzeczami:-))) buziaki!
OdpowiedzUsuńJa też się cieszę, że powróciłaś, wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. Jak ja Ci zazdroszczę tych zakupów, tasiemki są boskie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMyślę ,że nie tylko Ty tęskniłaś, ale i spora część blogowiczek za Tobą.Fajnie ,że jesteś.Ciekawa jestem kolejnego postu.P.S.Flohmarku zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńi my cieszymy się że już jesteś :) zdobycze bossskieeeee , no mnie od tych tasiemek wołami musieliby odciągać !! może kiedyś dane mi będzie trafić do Berlina ..? pozdrowionka cieplutkie ..
OdpowiedzUsuńale skarby! Zazdroszczę takich miejsc :) i najważniejsze ze urlop się udał
OdpowiedzUsuńFajnie że już jesteś:) tasiemek z inicjałami zazdroszczę, moze kiedys trafie na moje;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie że już jesteś bo stęskniłam się za Twoim blogiem. :)Ile różnych ciekawych rzeczy u Ciebie. :) Żałuję tylko że nie udało nam się zdzwonić ale jeszcze pewnie przyjedziesz do Polski. :) Obrusik na blogu jest mój, Asia zamówiła sobie czerwony trójkątny, taki ma stolik. ;) Miłego weekendu. :)
OdpowiedzUsuńświetnie,ze urlop taki udany -zakupy przednie!:)
OdpowiedzUsuńFanie ,że wróciłaś a urlop był udany , super zdobycze przywiozłaś , oj te tasiemki miodzio :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ag
Jesteś Anetko, jak miło Cię znowu słyszeć. Piękne rzeczy nakupowałaś :) Super metki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle cuda! Ja bym też miała problem z odejściem od niektórych straganów :) Pozdrawiam i cieszę się że już wróciłaś i wkrótce pokażesz coś pięknego:)
OdpowiedzUsuńWitaj!!!
OdpowiedzUsuńAnetko,zobacz prosze w poczte.Wyslalam Ci email i czekam na odp... jesli bedziesz miala dzis jeszcze czas....
A co do Twojego postu...
Takiego targu staroci nie widzialam.U nas jest duzy,alenie az taki....
Super,tez bym sie tam wybrala....
:)
Ojej - przepiękne zdobycze :) Cudne są te tasiemki :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdobycze:))))Ja byłam w Krakowie ,ale nie było ani w połowie takich cudów jak tam:)))))pozdrawiam cieplutko i czekam na wytwory Twoich zdolnych rąk z użyciem zdobyczy:)))))
OdpowiedzUsuńTo był chyba najważniejszy punkt wycieczki- targ staroci :) Fajnie, że już jesteś :)
OdpowiedzUsuńale sa pieknosci , tak masz nos do tego,ja to nie mam ,piekne zdjecia zrobilas,chyba udana wycieczkaco?pozdrawiam irena
OdpowiedzUsuńWidzę, że mamy podobne cele podróży. Podczas wakacyjnych wypadów obowiązkowa jest wizyta na targu staroci!!! Ja tym razem trafiłam przed Halę Stulecia we Wrocławiu. Niestety nie udało mi się wyszperać takich fajnych rzeczy. Zazdroszczę...
OdpowiedzUsuńO Jezuu!!!! Atenko ależ Ty perełki pokazałaś, normalnie tam jest zatrzęsienie pięknych rzeczy, byłam w tamtym roku w Niemczech i strasznie żałuję że nie zatrzymałam się w Berlinie, nie trafiłam na taki flohmarkt, ależ skarby trafiłi w Twoje ręce, super i super że już jesteś!!!!!!!
OdpowiedzUsuńWitaj Anetko, ale łupy, prawdziwe rarytasy, niczym białe kruki;-)wspaniałe!
OdpowiedzUsuńcudne fotki.pzodrawaiam
No witamy Anetko, witamy!
OdpowiedzUsuńPiekne zdjecia z Berlina, kto by pomyslal. ze to juz rok minal jak tam bylismy. :)
A na flohmarku mialas naprawde szczescie! Odnalezc swoje inicjaly to w takiej ilosci niezla sztuka! :)
Na ten flohmarkt niestety nie trafilismy, szkoda.
Pozdrawiam serdecznie i ciesze sie, ze jestes!
Dagi
Czesc Anetko, chyba sie wybiore do Berlina.. W Hamburgu jeszcze takich pieknych rzeczy nie widzialam. Moze chodze na zle flohmarki?. Jak zwykle piekne zdjecia. A od pisania mozna sie odzwyczaic. Mi tez bylo ciezko zaczac. Pozdrawiam goraco Ela
OdpowiedzUsuńWtaj Anetko, a ja juz o Tobie myslalam, gdzie tak dlugo jestes. Ciesze sie ze wakacje udaly sie, ja bylma w Berlinie 2 lata temu imusze przyznac, ze bardzo pozytywnie mnie zaskoczyl, nie zdazylismy wszystkiego zobaczyc, take z pewnoscia podczas nastepnego pobytu w Europie tam sie zatrzymamy... A pamietasz o tym, ze ja chcialabym u Ciebie zamowic taki koszyczek na chelbek, daj mi znac, kiedy zaczynasz produkcje...Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńAch ten Berlin! Mam wiele miłych wspomnień związanych z tym miastem...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie
Maja
Super zakupy zrobiłaś :) Może kiedyś tam zawitamy :)
OdpowiedzUsuńPiękne miejsca i skarby. Mam nadzieję, że wypoczęłąś.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że już jesteś!
Pozdrawiam!
Iza
jestem niesamowicie zazdrosna o tasiemkę- mamy takie same inicjały ;]
OdpowiedzUsuńWitaj Anetko...
OdpowiedzUsuńśliczne fotografie:))Cudowności...
Ślę słoneczne pozdrowienia.
Peninia ♥
http://peniniaart.blogspot.com/
Wspaniała wyprawa, te szablony są przepiękne. Musze rozejrzeć się za takimi w klamociarniach :)
OdpowiedzUsuńPiekne ujecia z Berlina a juz te z Flohmarku i z akcesoriami i przydasiami krawieckimi wspaniale,,oczu oderwac nie moge, te tasiemki, guziki .I gdybys tych zdjec dala o 20 wiecej to tez bylo by mi malo..zazdroszcze Ci takich mozliwosci.)
OdpowiedzUsuń:)) ja też mam wiele wspomnień związany z tym miastem :)). Piękne zdjęcia !
OdpowiedzUsuńogladam i wzdycham....
OdpowiedzUsuńfajnie, że wróciłaś, znowu będę wzdychała do Twoich cudeniek
To udany urlop miałaś :). Zazdroszczę krawieckich przydasiów :).
OdpowiedzUsuńUściski!
Witaj z powrotem! Widzę, że miałaś super wypoczynek i mnóstwo wrażeń :) A ten pchli targ to już w ogóle szaleństwo, ja bym tam chyba cały dzień spędziła :) Fantastyczne łupy przywiozłaś.
OdpowiedzUsuńBuziaczki!
Jak miło Atenko, że znów jesteś, miałaś, widzę, świetny wypoczynek, Berlin piękne miasto i ten targ, robi wrażenie,,,,pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńWidzę że inspiracji ci nie brakowało, piękne zdjęcia, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńGratuluję pięknych zdobyczy
OdpowiedzUsuńPiękne zdobycze, ale muszę wieczorem dokładnie je obejrzeć, teraz, będąc na działeczce, zerkam tylko do komórki, a tu mało widać. Oj jak długo Cię nie było... A byłaś mi potrzebna... No i wiesz, byłaś moim "początkiem" w blogowym świecie i tak jakoś źle tu bez Ciebie...
OdpowiedzUsuńA byłaś mi potrzebna podczas próby transferu, na szczęście dziewczyny udzieliły mi kilku porad.
UsuńA to fajnie, postaram sie jak naszybciej nadrobic zaleglosci u Ciebie:)
Usuńwitam cie i ciesze sie na twoj powrot. Sliczne zdjecia z Berlina i przepiekne rzeczy zdobylas na targu staroci.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie Gosia
Witaj kochana:)
OdpowiedzUsuńWspaniała fotorelacja:) ja Berlina jeszcze nie zwiedziłam...ale widzę, że jest wart tego aby go zwiedzić:)
Targ staroci - czuła bym się tam cudownie...
PS Super , że już jesteś:)
Wspaniale, że już jesteś!!! Nie mogę doczekać się kolejnych Twoich prac!!!
OdpowiedzUsuńSzablonów z inicjałami zazdraszczam okrutnie, obłędne:)))
piękne zdjecia, piękne sklepy i piękne przydasie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBerlin jest piekny I taki czysty! Jeszcze flohmarketu nie odkrylam. Zdobycze Cudowne! Fajnie ze juz jestes, bo ja tez juz Wrocilam xxx kasia
OdpowiedzUsuńAch, jak zazdroszczę takich zakupów :) Pewnie bym pół dnia na takim targu spędziła ;)
OdpowiedzUsuńJa jadę do Berlina pod koniec sierpnia :-) też zamierzam dotrzeć na ten flochmarkt i w związku z tym mam pytanko o ceny? czy można negocjować? Czy takie drobne rzeczy typu tasiemki i kartki itp. są w okazyjnych cenach?
OdpowiedzUsuńCzesc Olu
UsuńCeny tej drobnicy byly bardzo przystepne, do tego pohandlowalam i cena co nieco zmniejszyla sie, dlatego warto negocjowac.
Na innych stoiskach coniektore ceny byly bardzo wygorowane, ale mozna znalesc cos fajnego po okazyjnej.
zycze udanych łowow
Witaj po powrocie. Zdobycze piękne, zdjęcia też. Niecierpliwie czekam co stworzysz nowego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Ooo jak fajnie że wróciłaś:) Bardzo się cieszę..:)
OdpowiedzUsuńA w Berlinie bardzo ładnie... w Niemczech jeszcze nie byłam, ale Twoje zdjęcie zachęcają... Jesteś cała inspiracją:)
Pozdrawiam Cię cieplutko:)
Hej Anetko. Dobrze,że jesteś. Mnie też długo nie ma,ale to dlatego,że cały okres wakacyjny zajmuję się dziećmi i nie mam czasu na pisanie i odwiedzanie :( troszkę ostatnio wyjeżdżałam i to też wpłynęło na na moją częstotliwość odwiedzin.
OdpowiedzUsuńŚliczne rzeczy wyszukałaś. Strasznie Wam zazdroszczę tych targów staroci bo u nas taki perełek niestety od pewnego czasu już nie ma :(
WITAM Pania Podrózniczkę :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieje ze wypoczeta,zrelaksowana i pełna energi do pracy.
Berlin uwielbiam i mimo że mam do niego jakies 500 km to czesto przy niedzieli wyruszam na wycieczkę.TERAZ bede miala wieksza mobilizacje ze wzgledu na flohmarkt. Dzieki za adres.
Zdobycze super-te tasiemki sa boskie.
pozdrawiam
hallo :)
OdpowiedzUsuńFajny nawet ten Berlin Waszymi oczami, a stoiska krawieckie OMG OMG, pierwszy raz takie widze i jakie cuda na nich! Ciesze sie ze juz jestes :) sciskam :*
Super zdjecia a jaka fantastyczna szafeczka byla na tym targu, normalnie cudenko,szkoda ze u mnie na takom trafic niemoge:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Asia
Za Berlinem nie przepadam ale fajnie ujelas go na zdjeciach. Juz jestem ciekawa jak wykorzystasz te swoje krawieckie zdobycze.
OdpowiedzUsuńNo a kapelusik i torebka- pierwsza klasa.
W berlinie byłam jedynie przejazdem. Bardzo chętnie wybrałabym się na flohmartk ale w chwili obecnej moja Mala stokrotka mi na to nie pozwala:). Te francuskie tasiemki marzenie. Może kiedyś i ja się takich dorobie:) pozdrawiam Cie cieplutko
OdpowiedzUsuńCzemu u nas nie ma takich pchlich targów??? :(
OdpowiedzUsuńW moim mieście jest niby pchli targ. Niby, bo są to głównie niepotrzebne bibeloty zgarnięte z wystawek :-( Perełki nie uświadczysz...
OdpowiedzUsuńOj Ateno, jak ja Ci zazdroszczę tej wycieczki na pchli targ, nawet nie wiesz! A najbardziej tych szablonów z inicjałami!!!! A te tasiemki.....ach........
OdpowiedzUsuńpozdrowienia ciepłe ślę,
Wyprawa wyprawą, ale te wszystkie przydasie!!! O mamo, jakże by sie przydały :))))
OdpowiedzUsuńWspaniałe wakacje.
OdpowiedzUsuńDzięki za adres flohmarktu - do Berlina mam rzut beretem ze Szczecina - może kiedyś się wybiorę :) Fantastycznie się obkupiłaś :)
Piękna podróż i zdobycze, ale dlaczego tak długo Cię tu nie ma? Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń