wtorek, 7 września 2010

Lawendowy post, no i ten mój rower.

Na wiekszosci blogow juz jesiennie i wrzosowo, a u mnie jeszcze bedzie letnio, to przede wszystkim za sprawa pogody.
Od paru dni piekne slonce i ciepelko.
I w domu pachnie jeszcze latem to przez wszechobecna lawende.
O ktorej mozna mowic tylko w superlatywach.
Tak na marginesie to nawet mieszkam na ulicy Lavendowej.

Wianuszek kupilam na A. wiadomo tam gdzie mozna wszystko kupic.
Jest perfekcyjnie wykonany, ja tez probowalam uplesc ale nie wyszedl tak okazale.



To ten przeze mnie upleciony.
Lawenda u mnie w miescie rosnie w duzych ilosciach, pewniego pieknego letniego dnia wybralam sie w takie miejsce z nozyczkami w reku ruszylam na lawendobranie, w ekspresowym tepie narwalam i juz mnie nie bylo ;-)


Moje wariacje na temat






Tu świeża, tuż po zerwaniu, kolor zachwyca.



Poczynilam też takie saszetki z lawenda.
Moga byc zawieszkami, ja lubie dodawac je do prezentow.








I nareszcie moj rower, nie spodziewalam sie, ze tak wiele z Was bedzie chcialo go zobaczyc.
Oto on.





Ja na nowo odkrywam przyjemosc z jazdy, dawno nie jezdzilam bo poprostu nie mialam roweru,
i juz wiem, ze byl to swietny zakup, tylko szkoda ze nie zostal kupiony wiele, wiele wczesniej.
A sciezki rowerowe mamy rewelacyjne i bezpieczne.
Zdjecia sa z niedzielnej przejazdzki.
Spotkane po drodze.





Na koniec jeszcze jedna przyjemnosc,ktora sprawila mi pewna sympatyczna Ewcia.
Poprosila mnie o uszycie konika morskiego (ktory zrobil zawrotna kariere) do upominku dodalam jeszcze muszle i woreczek.


A ja otrzymalam rozane podkladki, i tkaniny.
Ewa dziekuje z calego serduszka.


Mam nadzieje ze dotrwalyscie do konca, planuje aby te moje posty byly krotsze, jakos mi to nie wychodzi, ale obiecuje poprawe;-)

Zycze slonecznego dnia.

92 komentarze:

  1. Ujęłaś Mnie mnogą ilością cudownych zawieszek.
    Moja lawenda już dawno przekwitła :-(
    Siąpi deszcz i wieje wiatr.
    Miłego dnia

    OdpowiedzUsuń
  2. saszetki zawieszki i rower.. najpiękniejsze.
    lubię ciasteczka z dodatkiem suszonej lawendy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem oczarowana lawendowymi saszetkami. CUDEŃKA!!! Pozdrawiam serdecznie;))

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojej, moje oczy nie sluchają poleceń z mózgu i plasają jak szalone, nie wiem na co patrzeć najpierw, chciałabym móc wszystko ogarnąć wzrokiem - to prawdziwa uczta lawendowa!! Jak zazdroszczę tego lawendowego miasta, bo u mnie tylko garstka koło domku:( Ale za rok posadzę więcej swojej lawendy i mam nadzieję jesienią cieszyć się zbiorami...rower jest zjawiskowy, tylko wsiąść i jechać i jechac przed siebie....Pięknie!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. O Jezu...zdołowałaś mnie kochana... jak zaglądam na Twego bloga od razu zaczyna wydawać mi się, że ja nic nie robię:( a to co robię i tak nie dorasta Ci do pięt... ech, pięknie u Ciebie i tak bardzo kobieco...

    OdpowiedzUsuń
  6. No cóż, o rowerze już pisałam, a lawendowe zawieszki są po prostu kosmiczne!!! Przecudne, :)))) A cały post taki pachnący.... I nawet nie próbuj Moja Droga czegokolwiek skracać, wszak przyjemne chwile trzeba celebrować i ciągnąć w nieskończoność ....A zaglądanie do Twojego Świata to czysta przyjemność!
    Pozdrawiam
    ewa z sosnowego lasu

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie obiecuj 'poprawy', bo ja strasznie lubię czytać i OGLĄDAĆ (uczta dla oczu!) wszystkie twoje długaśne posty! ;))) I tak tu dzisiaj mhmmmmmmmm... smakowicie, lawendowo się zrobiło, śliczne dekoracje :)) A rower - moje marzenie - nawet nie będę nic pisać, tylko się uprę i na wiosnę będę szukać takiego :))) Serdecznie pozdrawiam, ogromne buziaki, tak optymistycznie u ciebie, lubię tu przebywać, więc na pewno jeszcze zajrzę nie raz do tego posta :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Rower masz fantastyczny. Zawieszki są przepiękne i profesjonalnie wykonane.
    A do lawendy równie mocno pałam miłością co Ty. Bardziej niż do wrzosu.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  9. Pięknie i Ciebie i lawendowo. Rower jakby stworzony do jazdy po takiej pięknej okolicy, a saszetki lawendowe mistrzostwo świata.
    Pozdrawiam ze słonecznego Charkowa

    OdpowiedzUsuń
  10. piekny rower tez na takiego poluje, ale albo niezbyt intensywnie albo Irlandczycy chowaja takie skarby dla siebie

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo miło się oglądało i wcale nie było za długo, wręcz zbyt krótko. Wszystko co lawędowe kocham bardzo (zapraszam do mnie na kilka fotek). A rower... chyba coś takiego sobie poszukam :-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Piekności jak zwykle!!Rower hm....cudowny nic dodać nic ująć.buziaki!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Saszetki dla mnie sa the best- świetny pomysł i wykonanie :)
    Rowerek świetny. masz okazję teraz nadrabiać wycieczkowo-rowerowe wypady w urocze miejsca :)
    U mnie w domu lawena panoszy sie wszędzie w różnej postaci. I odziwo zakwitała nareszcie ta na zewnątrz

    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  14. A ja uwielbiam Twoje dlugie posty :)
    Ahh jaki piekny klimat storzylas z lawenda. Juz wczesniej mialam napisac ze mieszkasz na cudownej ulicy. Okolice tez masz ladna :) Tak masz racje sciezki rowerowe itp tutaj sa na pierwszym miejscu.Piekne wszystko.
    A jakie aranzacje .......................
    Calusy sle

    OdpowiedzUsuń
  15. Lawenda -moja ulubiona. mam kilka krzaczkow i w tym roku mialam nawet niezle zbiory.
    saszetki sa cudowne. switnie to wyglada.
    no i rower pierwsza klasa.
    i wogole zdjecia swietne i te dekoracje.slicznosci.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Atenko, kocham twój rower! Po nocach mi się śni i odkąd go zobaczyłam, męczę męża o podobny. Troszkę się facet zdziwił, bo rok temu kupił mi nowiutki rowerek, żebyśmy mogli wspólnie jeździć, a ja tu wyskakuję z zupełnie innym modelem :D.

    Widzę, że jesteś kolejną miłośniczką lawendy. Ja też ją uwielbiam. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  17. Pisz i pokazuj...
    Uwielbiam do ciebie zaglądać.
    Saszetki są cudowne!!!Twoja kreatywność nie zna granic.
    Rowerek jest super../mam taki sam kosz czyżbyś kupiła go w Polsce?/

    OdpowiedzUsuń
  18. Uwielbiam lawendę, jej zapach, kolor i takie wspaniałe lawendowe posty...a Twoje lawendowe "wariacje" są wyjątkowe, nadzwyczajne i urzekające...aż poczułam ten silny zapach :)
    Rower-CUDO...okolica przepiękna, więc masz gdzie jeździć na wycieczki - Pozdrawiam cieplutko
    ( u nie pada i zimno )

    OdpowiedzUsuń
  19. Zawieszki są rewelacyjne! A rower odjazdowy!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  20. Anetko,Twój pościk tak pachnie lawendowo,że aż u mnie czuć! Taki wianuszek też kupiłam sobie na A. ale upleciony przez Ciebie też cudny! Zawieszki rewelacyjne!
    A rowerka zazdroszczę.Ja mam takiego grata....
    Bużka

    OdpowiedzUsuń
  21. Zazdroszczę Ci wrzosobrania. Mogłaś mnie zabrać z sobą ;)
    Roweru też Ci zazdroszczę ( ale zazdrośnica ze mnie) Ja mam zakaz jazdy na rowerze, ale planuję o nim zapomnieć kiedy wyprowadzę się na wieś...bo na Kaszubach są tak piękne trasy rowerowe ;)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  22. zapachnialo pieknie lavenda...mmm...bardzo przyjemny zapach. Bardzo lubie lawende, uzywam plynu do prania lawendowego, do plukania rowniez, mydlo rowniez lawendowe. Woda do zelazka rowniez lawendowa. Wianek z A. jest cudowny, pozniej tam zajrze, moze i mnie sie cos fajnego trafi.
    Rower jest piekny, ja tez mam cos takiego, prawdziwy antyk: rower od babci mojego Roberto, ma ponad 40 lat i jego zdjecie jest na moim blogu w jednym z pierwszych postow.
    Zawieszki sa absolutnie cudowne jak kazda rzecz i detal u Ciebie i wcale nie slodze:-)
    Mieszkam w slicznym miejscu
    Pozdrawiam i sciskam serdecznie ( a u mnie w It. od dzis chlodniej i pochmurno)
    Basia

    OdpowiedzUsuń
  23. Faktycznie, chyba ta lawenda po prostu jest Tobie przeznaczona.
    Bardzo mi się podobają te lawendowe zawieszki, według mnie są kapitalną i niebanalną ozdobą prezentów.
    A rowerek cudooooo...jazda na nim to na pewno sama przyjemność.
    Pozdrawiam słonecznie:-)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  25. Dziekuje, dziekuje wszystkim :-)))

    Jaga- koszyk kupilam w Holandii, nie powiem ale naszukalam sie odpowiedniego.

    Penelopa- na nastepne "branie" idzeimy razem.

    B.- Basiu zaraz obejrze ten Twoj stary rower, i przesle linka gdzie kupilam wianek, rewelacyjny sprzedawca.

    OdpowiedzUsuń
  26. Lawendowe cudeńka fantastyczne, a saszetki po prostu mnie zauroczyły :))
    Rower bossski!!!!!!!

    Ściskam :))

    OdpowiedzUsuń
  27. Wszystko piękne, ale pachnące saszetki, zawieszki do prezentów powaliły mnie na kolana - świetny pomysł (mogę skopiować?), tak tylko nieśmiało pytam :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  28. Zawieszki są rewelacyjne - niby kawałek pakowego papieru, a jaki efekt.
    Rower czad - ja nie jeździłam od podstawówki, więc nie wiem jak to by teraz było :)
    Ale u mnie brak ścieżek rowerowych, więc i motywacji brak na zakup roweru.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Ach ta lawenda- uwielbiam wszystko co lawendowe!!!!!A rower bombowy, ale gdzie jest rowerzystka?????

    OdpowiedzUsuń
  30. Ojej! Anetko! Ale sliczne...wszystko!!! kochana Twoj rower to moje marzenie! lawenda tez sie musze napatrzyc, ale najbardziej to mi sie podobaja zakladki, czy tez etykietki....obrazeczki maja cudowne! Uwielbiam kazda z nich!!! Nie czytalam jeszcze bloga zaraz to zrobie, tylko sie wpierw napatrze na te sliczne zdjecia Twoje.
    Buziaki
    xxx

    OdpowiedzUsuń
  31. Takie cudowności pokazałaś, że sama nie wiem na czym wzrok zatrzymać.Saszetki są prześliczne !!! nie spodziwałam się takiego efektu przy użyciu papieru pakowego.CUDO!
    Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
  32. Oj, jak mi zapachniało lawendą ;-) Saszetki pierwsza klasa, a rower... - eh, też mi się taki marzy (zazdroszczę)
    pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń
  33. Saszetki piękne!Zdradź jak takie zrobić!:) Jestem zachwycona Twoim blogiem i z pewnością niebawem tu wrócę!:) zapraszam do mojego candy!:)

    OdpowiedzUsuń
  34. Az tu mi zapachnialo lawenda... Kiedys jakos nie zachwycalam sie nia, a to z prostego powodu, nigdy dlugo jej nie mialam, po prostu mi padala w przeciwienstwie do innych kwiatow. Nie wiem dlaczego.
    Jakie piekne te saszetki... Czy to jest papier? Wow, jak slicznie je zrobilas, tez prosze o maly kursik.
    No a rower- po prost bomba! Jakie cudo! Taki z klimatem, nie jakis tam bylejaki. No podoba mi sie, musze przyznac.
    Pozdrawiam i sciskam!
    Dagi

    OdpowiedzUsuń
  35. Wszystko takie urocze i klimatyczne! :)
    Zawieszki przeurocze! :) A lawendowa oprawa cudowna! Gdybym miała taki fajowy rower jak Ty to Atenko wsiadłabym na niego i przyjechałabym do Ciebie. Aby zobaczyć te wszystkie Twoje cudeńka na własne oczy :)
    Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  36. niesamowite klimaty dziś u Ciebie!

    OdpowiedzUsuń
  37. cudownie lawendowo :)
    a rowerek fajowy :)

    OdpowiedzUsuń
  38. lawendowo! aż czuć przez ekran! rowerek superowy!pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  39. przepiękny rower! sądzę,że jak się ma takie cudo to aż się rwiesz do jazdy :P
    cudowne widoki macie w okolicy

    OdpowiedzUsuń
  40. Cudowne wariacje z lawendą w roli głównej :) uwielbiam jej zapach i walory dekoracyjne :) Saszetki jakie śliczne!!
    Rower masz cudny! retro klasa i styl :)
    Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  41. U Ciebie jak zwykle jedna rzecz piękniejsza od drugiej! I jaki cudny rower, koszyczek jest idealnym dodatkiem. Życze Ci szerokiej drogi i pieknych i inspirujących widoków,
    pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  42. Ateno, wianek wykonany mistrzowsko!
    Dech mi zaparło jednak , na widok saszetek, też takie chcę!!! ;(

    OdpowiedzUsuń
  43. Czuć zapach lawendy w powietrzu....Twoje saszetki są boskie, takie precyzyjne...I wianek też prezentuje się okazale!!!Rowerem taki można sobie podróżować przez piękne krajobrazy i czuć wiatr we włosach!Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  44. Piękne te saszetki zrobiłaś:)a te wariacje lawendowe po prostu zapierają dech w piersiach:) napisz proszę u kogo ten wianek nabyłaś?:))

    a rower to sama klasa!

    pozdrawiam serdecznie!!!

    OdpowiedzUsuń
  45. Twoj lawendowy wianek tez wstydzic sie nie musi. Calkiem niezle wyszedl.A produkcja saszetek widze hurtowa.Super.

    OdpowiedzUsuń
  46. Ty się chyba nigdy nie nudzisz? ;) saszetki są przeurocze :) a do lawendy wzdycham, bo nie mam takiej suszonej w gałązkach czy wianuszku :/ może kiedyś ;)
    Rower bomba! taki mi się podoba :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  47. aaa właśnie dziś dostałam od mojej Pauli w prezencie urodzinowym taką samą skrzyneczkę na dwa szklane pojemniczki - zdjęcie w bluszczu :)

    OdpowiedzUsuń
  48. rower piękny, wianek cudny i wszystko co lawendowe - też ją uwielbiam...
    i dziekuję za miłe komentarze :))
    Pozdrawiam serdecznie
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  49. Ale slicznosci,saszetki...ech...Moja Droga Twoja glowa jest pelna nieamowitych pomyslow.
    A rower absolutnie booski. Ateno...musze Ci powiedziec,ze trzy lata temu, podobnie jak Ty dzisiaj, odkrylam uroki jazdy na rowerze( mamy takze fantastyczne trasy rowerowe)Teraz, gdy moje"zabki" podrosly cala rodzina delektujemy sie urokami wycieczek.

    OdpowiedzUsuń
  50. witam
    o jej ale u ciebie sie duzo ostatnio wydazylo wianuszek, rower ....... widze ze same przyjemnosci a przedewszystkim zazdroszcze ci pogody bo u nas bardzo deszczowo.
    pozdrawiam goraco Gosia

    OdpowiedzUsuń
  51. Jak pięknie jest u Ciebie:)
    U mnie dopiero dziś zawitało słońce,a tak było szaro i ponuro:(
    Strasznie podoba mi się ta kratka na której zawieszony jest wianek z napisem Dream,coś pięknego.Cudo po prostu napatrzeć się nie mogę.

    OdpowiedzUsuń
  52. uwielbiam lawende u mnie w mieszkaniu mam jej pełno ,świetnie pachnie a co do jesieni to faktycznie u mnie na blogu też powiało jesiennym powietrzem
    pozdrawiam
    http://english-stylecom.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  53. Lawendowy wianek jak i suszona lawende kupuje tu:
    http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=9315652

    OdpowiedzUsuń
  54. O, rany, naprawdę aż czuję lawendę przez ekran!:) Oba wianuszki są piękne - każdy inny, ale oba cudne. Ale najbardziej moje serce podbiły moje serce te zawieszki! Faaaantastyczny pomysł!
    Pozdrawiam wrześniowo!:)

    OdpowiedzUsuń
  55. Uwielbiam lawendę zarówno jej wygląd i zapach.
    Poczyniłaś piękne kompozycję:)
    Bardzo mi się wszystko podoba:)Śliczności:)
    A rower fantastyczny!
    Gratuluję pięknych podarunków.
    Ciepło pozdrawiam i ślę buziaki*

    OdpowiedzUsuń
  56. Ale z Ciebie łobuziara!! Ja tam bym się nie odważyła tak w mieście rwać;))
    Aranżacje lawendowe wspaniałe. A rower... cudaśny ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  57. A u Ciebie jak zawsze wszytko takie urocze, że przesuwam tylko myszką do góry i na dół i jeszcze raz.

    OdpowiedzUsuń
  58. Witaj. U mnie jeszcze kwitnie lawenda tak więc jutro nożyczki w ruch. Tak mnie zainspirował Twój wianek ze muszę sobie zrobić podobny. Rower świetny.
    Uwielbiam takie rowery.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  59. Witaj,ja również należę do tych,którzy bardzo czekali na pełną odsłonę Twojego pojazdu! :-) Rower jest uroczy,piękny po prostu!!! I bardzo Ci go zazdroszczę-szkoda,że tak daleko mieszkasz,bo chętnie bym się na nim przejechała-chociaż kawałek:-)))
    A u mnie aż zapachniało lawendą,jak oglądałam Twoje dzisiejsze zdjęcia-wszystko piękne;saszetki urocze i cieszę się,że ja taką mam od Ciebie:-)No i piękne-jak zwykle u Ciebie-aranżacje.Serdecznie pozdrawiam,Maja

    OdpowiedzUsuń
  60. Cudowna lawenda i wariacje na jej temat. W przepięknej okolicy mieszkasz! Cudowne jeziorko! Świetny rower i saszetki! Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  61. Przepiękna lawenda i jej aranżacje, podziwiam Was wszystkie za Wasze pomysły....nawet nie wpadłam bym na pomysł że można zrobić ze zwykłego papieru tak cudowne saszetki........ech to porostu talent...podziwiam, podziwiam..... rower cudowny aż chce się na nim jechać...stworzony na cudowne przejażdżki , chyba m,usze mojego górala zamienić na takie cudeńko....Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie :))))).

    OdpowiedzUsuń
  62. lawendowe wariacje poprostu przewspaniałe a rower...marzenie:)))

    OdpowiedzUsuń
  63. cudownie lawendowo.... zawieszko woreczki sa przeslodkie, przesliczne i przeurocze.

    A rower.... wymiata po prostu, powinien miec jakies imie typu ; czarna strzała hihi ;)

    OdpowiedzUsuń
  64. Rower uroczo staroświecki:)))
    Najpiękniejsze jednak dekoracje lawendowe.
    Nie mam pojęcia jak to się dzieje, ale lawenda zachwyca mnie urodą swych ociupeńkich kwiatków niezmiennie od lat co najmniej 20 - stu!!!
    Piekne dekoracje, piekne:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  65. Zacznę od najważniejszego- MASZ ABSOLUTNY ZAKAZ SKRACANIA POSTÓW I STOSOWANIA WSZELKICH OGRANICZEŃ! dziękuję za nową porcję inspiracji, za balsam dla duszy , radość dla oczu, za coś czego nazwać nie potrafię. Uwielbiam lawendę i czar jaki roztacza wokół... Lawendowe motywy są absolutnie nr 1 . Na podium u mnie stoją też wrzosy i hortensje , ale naturalnie nie o miejsca w konkursie tu chodzi; Generalnie wszystko zależy od nastroju i czasu, ale bez lawendy nie da się żyć... Tak lubię odkrywać ją u innych... Zazdroszczę Ci tego wypadu z nożyczkami ! Gdy wahałam się , czy kupić mój obecny samochód - a dowiedziałam się, że został sprowadzony z Prowansji - to poczułam taki znaczek "na tak " W bagażniku mojej terenówki wożono ponoć skrzynki z lawendą. Wprawdzie lawenda już nie pachnie, ale papiery na to zostały ...
    Druga sprawa - rower! Rower masz cudny- no coś niezwykłego w rzeczy samej. Wiesz - ja lubię bawić się słowem pisanym , ale ten zwrot " w rzeczy samej" rezerwuję na specjalne okazje . Wspaniały jest rower i wypady w tak urokliwe miejsca. Na marginesie dodam, że mam słabość do retro rowerów w każdym wydaniu

    http://misiolandia777.blogspot.com/2009/01/rowerowa-misja.html

    I choć do klimatów retro kas na głowie może nie pasuje, to namawiam na wszelkie środki bezpieczeństwa. Drogowych szaleńców nie brakuje.
    Zachwycam się też Twoimi lawendowymi saszetkami, Twoją pomysłowością , kreatywnością i dobrym serduszkiem . Cieszę się, że odkryłam Twój blog . Trafiłam na niego przypadkiem - od bloga do bloga , ale szybko zapisałam link i odtąd wracam z radością i wielka porcja podziwu. Moc pozdrowień na progu zostawiam

    OdpowiedzUsuń
  66. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  67. Witaj
    Znów wspaniałe pomysły, cudne aranzacje.
    Zakochałam się w malutkich zawieszkach z lawenda.
    A co do roweru to jest piękny.
    Retro, elegancki, bosssssssssski.
    Pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń
  68. Lawenda jest przecudna, Pomysł z saszetkami rewelacyjny.. pozwolisz, że będzie moją inspiracją :)
    Ale ten rower. Jaki on cudny. Usiłowałam wytłumaczyć mężowi jaki chcę i pomogłaś mi porostu pokazałam. Taki rower jest moim marzeniem i mam nadzieję, że kiedyś się spełni :)
    Pozdrawiam gorąco i z nutką pozytywnej zazdrości.
    Buziaczki

    OdpowiedzUsuń
  69. ...lawenda...
    Kocham jej przepiękny zapach...
    ...i również mam wariację na jej punkcie:)
    całuski

    OdpowiedzUsuń
  70. Prześliczne te zawieszki. Jej uwielbiam taki papier pakunkowy. Pomysł na niego masz świetny. Może udałoby mi się sklecić coś takiego? Czy mogę się zainspirować?
    PS Już żałuję, że nie będą takie ładne :(

    OdpowiedzUsuń
  71. Anetko aranżacje lawendowe wspaniałe !!!
    Szkoda, że w Warszawie nie ma alejek lawendowych wtedy i ja mogłabym się wybrać na "zbiory ".
    Ale żeby wynagrodzić sobie te braki zakupiłamm dziś w necie, 8 dużych paczek suszonych kwiatów lawendy oj wyjdzie dużo pachnących woreczków.
    Twoje saszetki powaliły mnie na kolana, pomysłowa z Ciebie kobietka ( wiem to już od dawna ) efekty znakomity !!!
    Rower naprawdę piękny i taki stylowy !!!
    Wymianka znakomita !!!
    Pozdrawiam Aga
    P. S. Za słoneczko dziękuję ale niestety tylko w sercu było bo na niebie schowało się za ciemnymi chmurami.

    OdpowiedzUsuń
  72. Ja tu jeszcze nie dotarłam:) wszystko cudowne!! roerek świetny,ja...dużo jężdzę i wlasnie z takim koszyczkiem także..ogromnie podobaja mi sie zdiecia z wycieczki. Cudnie u Ciebie Atenko jak zawsze:)

    OdpowiedzUsuń
  73. Zachwycił mnie twój wianuszek z lawendy , nie ten kupiony , tylko ten , który sama zrobiłaś. Jest sto procent naturalny i to widać. U mnie też lawendowo. Saszetki , cudo , aż wzdycham do nich. Prztdało by się kilka na moja lawendę - czy to możliwe?
    Ściskam mocno!

    OdpowiedzUsuń
  74. Atenko,proszę,musisz koniecznie pokazać nam jak od początku robisz te cudowne zawieszki..jeśli to nie tajemnica...a my możemy odgapić...o rowerze nic już nawet nie wspomnę,,,,:)))

    OdpowiedzUsuń
  75. Ależ tu oddychać można u Ciebie!
    zawieszki bardzo ciekawe:)

    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  76. witaj Anetko ponownie. zapomnialam wczesniej napisac ,niewiem jak tam u Ciebie w Niemczech z tymi rowerami ale jak bylam teraz we Wloszech -tam ich jezdzi masa- wszystkie babeczki, ktore jezdzily rowerkami , mialy z przodu koszyki- wilkinowe i te plastikowe .mialy je obszyte materialem- tzn wklad z materialu. wygladalo to slicznie i bardzoi kobieco. ozdobione koroneczka- cuda. mozesz sobie uszyc taki wkladzic - mysle ze bedzie fajnie pasowac do koszyczka i roweru. oczywiscie jak maz bedzie jezdzil to raczej go sciagnie.
    pappa

    OdpowiedzUsuń
  77. Dziewczyny pomysl z saszetkami oczywiscie do skopiowania, w nastepnym poscie zamieszcze kurs jak sie je robi.

    Joanno-oczywiscie ze mozliwe

    MaJu-wklad do koszyczka bedzie, tez o nim myslalam, bialy z koroneczka na pewno.
    A maz tez sobie kupil rower, wiec mojego nie bedzie ruszal.

    OdpowiedzUsuń
  78. Witaj Kochana, wchodzę do ciebie by nacieszyć duszę i oko.. dawno mnie nie było i strasznie się stęskniłam :) Twoje saszetki są przecudne!!! Dosłownie najpiękniejsze jakie widziałam :) A rower boski, szkoda że to lato tak szybko mija, bo w sam raz na letnie długie wycieczki. Ściskam cię gorąco :)

    OdpowiedzUsuń
  79. Oj , jak mi zapachniało lawendą, chyba skoczę na A , bo z mojego ogródka to mam jej nie wiele.Rower masz cudowny , a te poduszeczki saszetki , i inne cudności , które stworzyłaś , aż dech zapierają.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  80. post pełen ślicznych przedmiotów i widoczków:) lawendowe wariację oczarowały mnie...a rower ech, zazdroszczę tych ścieżek. U mnie raczej kiepsko

    OdpowiedzUsuń
  81. Kazde zdjecie tutaj ladnie pachnie:) Niepowtarzalny wianek, podoba mi sie wiecej Twoj, jest prosty i wlozone w niego serduszko. Saszetki oczywiscie wszystkim przypadly do gustu, ja jedna mam od Ciebie. Urzekl mnie rower, oniemialam... ten ksztalt i ten koszyk...no poprostu cuuuuudo! Po Twoich wycieczkach koszyk pewnie bedzie zawsze pelny kwiatow:) Prezenciki swietne, rozycki uwielbiam.
    Sciskam mocno.

    OdpowiedzUsuń
  82. Beautiful photos. I have grown my own lavender this year and you have inspired me. kind regards, Shirley

    OdpowiedzUsuń
  83. Wszystko co pokazałaś jest niesamowite!Wszyscy przede mną napisali już chyba wszystko co można...A ja napiszę tyle, ze szczerym zachwytem, że zakochałam się w tym rowerze!:-)

    OdpowiedzUsuń
  84. skad Ty masz tyle lawendy? Wspaniale rzeczy, no a roweru to Ci zazdroszcze. Saszetki cudowne - ach po prostu brak mi slow.
    goraco pozdrawiam
    Ela

    OdpowiedzUsuń
  85. Mmm, aż pachnie lawendą... :) Poprawiłam sobie humor, przeglądając te zdjęcia, bo u mnie tak szaro, ponuro i leje. ;)
    Rower świetny! :)
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  86. Piękne te saszetki lawendowe!!!!Zazdroszczę Ci wytrwałości w robieniu tych piękności i pogody. U mnie brzydko i pada cały czas pogoda nie sprzyja. Wracam do domu robię herbatę i zawijam się w kocyk.
    Ja też uwielbiam lawendę mam jej trochę w ogrodzie i też nazrywałam. Co roku szyję saszetki do szuflad i szaf. Lubię ten zapach, nawet w kosmetykach.
    Pozdrawiam
    Nikusia

    OdpowiedzUsuń
  87. Jak tu cudnie u Ciebie...lawendę uwielbiam...pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  88. A ja czuję ten zapach lawendy przez monitor.
    Tyle cudowności że oczu nie można oderwać.
    Saszetki są boskie - cieszę się, że jedną z nich posiadam i woreczek z koroną - huraaaa !
    Rowerek - przecudny i mnie się marzy takowy :)
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  89. och zdolniacho !!!
    saszetki piękne i jeszcze pachnące:))
    Rower jest rewelacyjny :)

    OdpowiedzUsuń
  90. Czym są moje trzy jedyne gałązki lawendy w porównaniu do Twoich pięknych aranżacji?;)Ale ja dopiero ją odkrywam:)Rower bajeczny po prostu:)

    OdpowiedzUsuń
  91. Ateno...
    Nareszcie doczekałam się zdjęć twojego roweru, jest imponujący, sama bym na takim jeździła:)
    No i temat lawendowy nie jest mi obcy, zresztą Ty wiesz, że uwielbiam, lawendę, wrzosiki......itp
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  92. Witaj :)

    Ja mam pytanie bardzo prozaiczne ................. jak, czym zrobić taką dziurkę, przez którą można przewlec sznureczek ? Chodzi mi o to metalowe kółeczko

    Pozdrawiam serdecznie Dorka

    OdpowiedzUsuń