Ciezko wraca sie po tak dlugiej przerwie, odkladalam to niestety z dnia na dzien.
Az zastal mnie luty, jesli ostatnio ktos wchodzil na bloga witala go swiateczna atmosfera.
Mysle sobie dzis trzeba cos z tym zrobic, mimo ze rozlozyl mnie wirus jeszcze daje rade i siadam z laptopem.
Styczen minal w mgnieniu oka, ja powoli budze sie z zimowego snu.
Czekam na jasniejsze i dluzsze dni.
A Was zapraszam na porcje mojej codziennosci.
Ksiazki sa nieodlaczna czescia mojego zycia, zawsze mam cos do przeczytania.
Z tych widocznych ponizej przywiezionych z ostatniej wizyty w Polsce polecam Miniaturzystke ktora przenosi nas do siedemnastowiecznego Amsterdamu.
A na "tapecie" Latarnik.
Uwielbiam kolekcjonowac i oczywiscie korzystac z ksiazek kucharskich.
Sa te znanych blogrek, z przepieknymi smakowitymi zdjeciami, ach uwielbiam....
Cytujac znanego auta
"Czytac to bardziej zyc, to zyc intensywniej"
Gdy nastana cieplejsze dni, postanowilam ze zaczne biegac.
Wszystko kupione, buty, ubrania, nawet pomoce ;)
Tylko zeby nie byl to slomiany zapal :))))))
Wiosenne kwiaty to te ktore lubie najbardziej, ale o tym juz nie raz pisalam.
Mamy teraz ten czas, w ktorym mozemy nimi sie cieszyc.
I tez tak robie :)
Zycze milego dnia!
Atena