Pokoj w ktorym spedzam duzo czasu, w ktorym robie to co kocham... tworze.
Moje miejsce.
Bardzo powoli powstawal, mysle ze jeszcze nie jest do konca ukonczony, ale nie chce sie spieszyc.
Tak w skorcie, jedna sciana to skos pod ktorym stoi sofa, mam dwa okna i dziwne drzwiczki wychodzace na strych :) Jasny i ustawny.
Najwazniejsze ze maszyny juz stoja na ogromnym (2,5x1m) solidnym stole.
Jest ustawiony wyzej abym mogla przy nim nie tylko siedziec ale i swobodnie stac.
Uszylam tu juz sporo rzeczy w nasteponym poscie bedzie wlasnie o tym.
Tak zwyczajnie lubie tam przebywac, jak nie szyje fajnie polozyc sie z ksiazka na sofie, pokoj nie jest ogromnych rozmiarow i chyba dlatego tak tam przyjemnie ;)
Zatem zyczynajmy :)
Zatem zyczynajmy :)
Zastanawiam sie czy nie dodac jeszcze jednego regalu. Tam gdzie stoi krzeslo jest na to miejsce w sam raz, sama nie wiem...
dodatki... dodatki...
piekna jest...
A tu widac te smieszne drzwiczki ;) lubie je bo z nimi mam tez sporo skarbow pochowane.
I witrynka ze starego mieszkania tez sie znalazla :)
No i ten widok na okazalego kasztanowca, cudny :)))))
Uwaga a bylo tak, zerwalismy tapety i kladlismy nowe, podloga tez wyrwana.
Drzwi glowne wymienione a te smieszne pomalowane.
Zdjecia troche wymieszane, ale mam nadzieje ze ogladalo sie ok, pozdrawiam do nastepnego razu
Atena