Witajcie
Tak jak ostatnio obiecalam, dzis bedzie komoda a nawet wiecej bo juz mam do niej lustro i w miedzyczasie kupilismy tv komode:)
Wraz z nia w przedpokoju zrobilo sie jasniej, przytulniej i jakos tak wiecej miejsca. Przedtem w tym miejscu stalo wiklinowe okragle siedzisko w sumie tylko zajmowalo miejsce a pozytku zadnego.
Dlatego ta zamiana wyszla na ogromny plus w dosyc duzych szufladach miesci sie sporo.
Naprzeciwko komody bedzie stala szafka na buty, ale o niej nie predko bedzie, juz jest zamowiona ale trzeba strasznie dlugo czekac. A wiec czekam.
Lustro mialo byc zupelnie inne, choc tez bardzo proste w formie, nic nie znalazlam a potrzebowalam na juz.
Te kupilam w Ikea, i na razie bedzie tak, choc jak spotkam te moje wymarzone nie watpie ze nastapi tu zmiana:)
Drewniane literki kupione u czarodzejki Al, nadal sa w stanie surowym, wiem mialam je pokazac juz pomalowane, ale mysle ze do nastepnego razu sie wyrobie:)
Komoda byla bardzo szybkim zakupem, takim powiedzialabym nawet nie przemyslanym, a ze M akurat byl w Köln (tam gdzie komoda stala) i mial kogos do pomocy przy wtarganiu jej do busa z trzeciego pietra.
Nie zastanawiac sie dlugo kupil ja.
Ja nawet nie zrobilam zdjec jak wygladala przed, bo prawie od razu zostala zawieziona do garazu.
Mam tylko te zdjecia tuz przed malowaniem. Farba zostala zeszlifowana do surowego drewna.
Malowalam walkiem, farba Duluxa do drewna i metalu, w sumie wszystko maluje ta farba jak dla mnie jest najlepsza. Napis wydrukowalam na cienkim papierze, przykleilam go klejem do decoupage. Tresc jego nie bez znaczenia;)
Uchwyty zostawilam w oryginalnym kolorze.
A to juz tv komoda, wiecie ciezko troche bylo mi znalesc w takim stylu i o konkretnych wymarach, u mnie nie moglaby byc wyzsza niz 50 cm, nie lubie jak telewizor stoi za wysoko. I nie mogla byc dluzsza niz 150cm, bo nie zmiescialaby sie.
Znalezlismy tylko ta w kolorze jak widac pastelowej orchidei, na poczatku myslalam o przemalowaniu ale na razie zostaje jak jest, moze kiedys...
Chwilke o szyciu tez bedzie, chcialam pokazac koszyczek na chleb, pierwszy raz taki szylam, mialam troszke obawy czy bedzie dobrze sie ukladal, ale jest ok:)
Oraz serduszka na zamowienie dla rodzenstwa, nie mojego rzecz jasna:)
Na koniec chcialam dodac ze wlasnie kilka dni temu minal drugi rok prowadzenia Drewnianej Szpulki, jak dla mnie to cudny drugi rok z Wami.
Grono obserwatorow dzis to rowniutkie 1000 osob, w zyciu bym sie nie spodziewala ze az tylu bedzie chcialo tu zagladac.
Ciesze sie i mam nadzieje ze Wy dobrze spedzacie czas u mnie i ze mna.
Pozdrawiam zyczac udanego tygodnia!
Atena