Czyz ta jesien nie jest wspaniala, nie pomyslalam ze koncem wrzesnia rozloze obrus i parasol na tarasie. A jednak:) temperatury nas rozpieszczaja. Oby tak bylo jak najdluzej.
Drewniany listownik, dlugo czekal na swoja kolej w koncu zlitowalam sie nad nim i pomalowalam. Nie bedzie przeznaczony na otrzymywane listy, choc czasem owszem od Was blogowych kolezanek dostaje. Bede w nim trzymac karteczki, zapiski, terminy. To wszystko co jest potrzebne pod reka.
Sprawilam tez sobie malenka przyjemnosc w postaci dlugopisow TineKHome, kupione w butiksofie.
Odwaznik u mnie pelni role przycisku do papieru.
Przy okazji uszylam pachnacy pakunek czyli poduszeczka wypelniona lawenda. Mozna bylo ja zobaczyc u Brydzi, to byla czesc wymianki.
Czas na swieczki, zobaczylam je w H&M home, i postanowilam takie wykonac. Po raz pierwszy topilam swieczki i tu wielkie dzieki Syl za wszystkie podpowiedzi:)
Wykorzystalam do tego resztki niedopalonych swiec, ktore stopilam w starej puszce umieszczonej w garnku z wrzaca woda.
Knot zamocowalam tak aby sie nie "utopil" i zalalam stopionym woskiem.
Na koniec przykleilam etykiete.
Przez zdjecia przewija sie rowniez dynia z kordonka, jak ja zobaczylam tu to musialam taka wykonac, mam slabosc do gadzetow stworzonych z akcesoriow krawieckich, tudzez pasmanterii:)
Pozdrawiam Was serdecznie zycze udanego tygodnia.
Atena
ps: Dziewczyny mam dla Was wiadomosc od Moniki z Ulotnych Chwil. Cos sie porobilo i przez przypadek zablokowala bloga,teraz czeka az wszystko wroci do normy.
Wczoraj Monia miala podac wyniki swojego candy, wiec prosi Was o troszke cierpliwosci, jak tylko odblokuja wyniki oglosi.