Dlaczego az tak duzo? A to dlatego ze juz jutro wyruszamy na urlop, znikam na jakies trzy tygodnie a chcialam podzielic sie z Wami tym wszystkim.
Zaczynam od najprzyjemniejszej rzeczy jaka ostatnio mnie spotkala, wspominalam juz o niej w poprzednim wpisie. To niesamowita przesylka od Bree. Ogromna frajde sprawialo mi odpakowywanie kolejnych misternie zapakowanych paczuszek. Zapraszam do swiata stworzonego przed Dorote.
Tablica jest swietna ozdoba mojej kuchni, bardzo vintage :)

***********************************************************
Wakacyjny klimat w domu juz od jakiegos czasu wprowadza mnie w nastroj urlopowy, za to pogoda za oknem wcale - wiec trzeba sie jakos ratowac.
Taca z rozkladanymi nozkami czekala na swoja kolej malowania juz bardzo dlugo, nareszcie zmobilizowalam sie i jest.
Napis nanioslam metoda decoupage, tu musze bardzo, bardzo podziekowac Bree za wskazowki i delikatny papier ktory od niej otrzymalam.
Ostatnio od blogowych kolezanek dostalam wiele broszek, ale postanowilam jeszcze jedna zrobic w stylu marinistycznym. Tylko takiej brakowalo w mojej garderobie.


Prawie wcale na blogu nie pokazuje swoich kulinarnach "podbojow" mimo ze pieke slodkosci w kazdy piatek. To te pyszne mufinki musialam polecic.
Przespis ze stronki Dorotus, troche pomieszalam przepisy troche z jednego i troche z innego, a dokladniej krem stad, a babeczka stad. Pychotki!
Lody smietankowe wg. Ushii, ja za krotko je krecilam ale to dlatego ze nie moglam sie juz ich doczekac, niebo w gebie.
Mam nadzieje ze dotrwalyscie do konca tego dlugasnego postu.
Na sam juz koniec zycze abyscie czerpaly z wypoczynku wakacyjnego pelnymi garsciami, aby pogoda sprzyjala wojazom. I abyscie wrocily pelne energii i nowych tworczych pomyslow.
Ja chce naprwde wypoczac, nie zabieram zadnych robotek za to dobra ksiazke tak. Mam zamiar zwiedzic ciekawe miejsca, biegac boso po rosie, wdychac zapach lasu, jesc sniadania na trawie, i mysle ze ten czas spedzny na slaskiej wsi bedzie niezapomniany...
Pozdrawiam cieplutko
Atena